czwartek, 14 lutego 2013

SPOTKANIE Z DARCZYŃCAMI



7 lutego 2013 r., czyli w tzw. tłusty czwartek, w Klubie „Gramofon” w Kępnie zebrali się goście Moniki Kik. Pojawili się tam na zaproszenie Stowarzyszenia „Solidarni w działaniu” oraz Moniki i jej rodziców, w ten sposób organizatorzy spotkania chcieli podziękować wszystkim darczyńcom za finansowe wsparcie publicznej zbiórki, która rozpoczęła się 12 grudnia 2012 r. Efektem akcji przeprowadzonej przez Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „Solidarni w działaniu” było kupno dla Moniki elektrycznego wózka inwalidzkiego. Zebrana kwota - 14 008,46 zł – stanowiła 2/3 wartości wózka


Dobro, które powróci podwójnie

U Moniki, mieszkanki Kępna, w wieku pięciu lat stwierdzono rdzeniowy zanik mięśni. Prognozy lekarskie od początku choroby nie były pomyślne. -Dopóki siły mi na to pozwoliły i sprawność rąk była dosyć duża, to moje dni wyglądały całkiem przeciętnie – mówi Monika w rozmowie z Dagmarą Michalak. Wkrótce jednak okazało się, że z roku na rok sił było coraz mniej. Wtedy właśnie pojawiła się myśl o zakupie wózka elektrycznego. Cena takiego sprzętu przekraczała jednak możliwości finansowe rodziców Moniki. Dodatkowo przygnębiał fakt, że PFRON mógł sfinansować jedynie 1/3 wymaganej kwoty.
-Monika zadzwoniła do mnie w czwartek, 6 grudnia - mówi w wywiadzie dla www.kympno.pl  Jolanta Jędręcka, prezes „Solidarnych w działaniu”. Na początku miałam kłębowisko różnych myśli: czy jest to możliwe, aby w tak krótkim czasie zebrać całą sumę? Uznałam jednak, że musimy spróbować… Sprawdziłam wszystko pod względem formalnym.          W piątek, 7 grudnia, złożyłam w Starostwie Powiatowym w Kępnie wniosek o przeprowadzenie zbiórki publicznej. Już 10 grudnia, w poniedziałek, otrzymałam pozwolenie. A potem rozpoczął się wyścig z czasem. Fakt, że udało się zebrać tak dużą kwotę, to zasługa wszystkich, którzy włączyli się w promocję zbiórki. Udało się to dzięki zaangażowaniu różnych ludzi – nie tylko członków stowarzyszenia.
            Spotkanie stało się okazją do licznych wspomnień, przede wszystkich związanych ze zbiórką potrzebnych pieniędzy. Dyskutowano przy kawce i pączkach, jako że zgromadzono się w kępińskim „Gramofonie” w tłusty czwartek. -Po pierwszym tygodniu zbiórki mieliśmy jedynie 700 zł  – wracała pamięcią do grudnia 2012 roku Jolanta Jędrecka. – Później sytuacja poprawiła się z dnia na dzień. A tuż przed  świętami Bożego Narodzenia stała się rzecz wręcz niemożliwa. Rozpoczął się systematyczny przyrost  pieniędzy, który sprawił, że  31 grudnia 2012 r. zgodnie z terminem  przelewaliśmy już pieniądze na konto wrocławskiego sklepu. Tam kupiony został potrzebny          dla Moniki wózek. Odetchnęliśmy z ulgą, ale i z wielkim zadowoleniem. Na konto stowarzyszenia wpływały pieniądze z różnych stron, oprócz mieszkańców Kępna i okolic, na apel zareagowali np. darczyńcy z Anglii i Holandii, a nawet z Indii, w sumie pieniądze przekazały 54 osoby i instytucje. Minimalna kwota wpłacana jednorazowo wyniosła 10 zł, maksymalna ponad 2 000 zł. –Jestem przekonana – mówiła podczas spotkania Monika – że dobro, którego doświadczyłam wróci zwielokrotnione do darczyńców. Dzięki okazanej pomocy moje życie stanie się teraz o wiele łatwiejsze. Wiara w potęgę wspólnych działań przyniosła mi nie tylko poczucie  szczęścia, ale również wielką siłę na każdy codzienny dzień. Za pośrednictwem „TK” chciałabym w moim i rodziców imieniu bardzo serdecznie podziękować członkom Stowarzyszenia „Solidarni w działaniu” za zaangażowanie i serce, którym mnie obdarzyli, rozpoczynając publiczną zbiórkę pieniędzy na mój wózek. Bez ich pomocy na pewno dzisiaj nie mogłabym cieszyć się z mojego porsche – podkreślała Monika.
            Spotkanie przebiegało w serdecznej i przyjacielskiej atmosferze, którą dodatkowo uatrakcyjnił swoją grą Paweł Kozan z Mikorzyna. Tego wieczoru Monika otrzymała certyfikat, który zaświadczał, że właśnie została licencjonowanym kierowcą elektrycznego porsche. W dokumencie darczyńcy napisali: -Życzymy Ci Monika wiecznie szerokiej drogi, niskich krawężników, gumowych przeszkód oraz zawsze pełnego akumulatora. W dalszej części certyfikatu humorystycznie przestrzegali: Omijaj wszelkie przeszkody, no i zawsze powoli się spiesz. Miłą niespodzianką dla Moniki, jej rodziców i zgromadzonych okazał się występ gitarzysty Przemysława Kolarskiego z Bralina. Po muzycznych atrakcjach pytano Monikę o plany na przyszłość. –Odbędę samodzielną wycieczkę po Kępnie - mówiła. Mam nadzieję, że znajdę jakieś zajęcie, wielu ludzi oferuje mi pomoc, w którą wierzę. Na razie cieszę się z odzyskanej samodzielności, przemieszczam się             w naszym mieszkaniu z jednego pomieszczenia do drugiego i cieszę z mojego porsche.
-Najlepsze co można ofiarować dzisiejszemu człowiekowi to czas – podkreśla współczesny filozof. Podjęta przez „Solidarnych w działaniu” akcja trwała niecałe trzy tygodnie i mimo tak krótkiego czasu zakończyła się sukcesem. W tym miejscu chciałoby się zaczarować rzeczywistość     i sprawić, aby wszystkie działania podjęte z myślą o drugim człowieku znajdowały taki właśnie finał, i to nie tylko w Kępnie.
Grażyna Gatner


2 komentarze:

  1. Miałem kilkakrotnie w ciągu mego długiego życia takie przypadki. Niemożliwe stawało się możliwe.
    Pomoc przychodziła kiedy już traciłem wiarę.
    To Bóg wzbudza w ludziach potrzebę pomocy innym. Oni dają trochę, tak po ludzku a Niebo tak to przetwarza, że cel zostaje osiągnięty. Zawsze w tle jest czyjaś , najczęściej anonimowa modlitwa. I tyle

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest b dużo ludzi chętnych do pomocy. Wystarczy dotrzeć do nich z informacją

    OdpowiedzUsuń